A myślałam, że pozbędę się nawyku zakładania bloga i pisania na nim bezsensownych i nierealnych rzeczy. Spróbuję trzymać wyobraźnię na wodzy. Uhu.
Jest po 22. Mamy 17 października. Czuję jesień.
A co do jesieni. Kocham tą porę roku. Szczerze to jest moją ulubioną. Wszystko odchodzi, oczyszczamy się i jesteśmy gotowi na coś nowego. Myślę, że to się sprawdza.. Najwięcej zmian nadchodzi jesienią. Porzucamy coś i szukamy czegoś nowego. Wiosną się odradzamy. Zima to pora, w której każdy nosi ciepłe skarpetki i pije gorącą czekoladę, nie przejmujemy się niczym. Śpimy. Lato? A lato to czas wolności, najwięcej wspomnień - radosnych i bolesnych, zdobywamy latem.
No i powoli rozpisuję się na niepotrzebne tematy. Huh. Pewnie będę tu pisać takie bezsensy, a reszta społeczeństwa będzie się nabijać, że jestem "pseudo artystką", bo mam swoje poglądy.
A proszę bardzo. :3
Nyu~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz